czwartek, 24 marca 2011

Dlaczego otwieramy tylko niektóre e-maile?

Z dnia na dzień dostajemy coraz więcej wiadomości elektronicznych na nasze skrzynki pocztowe. Co tak naprawdę sprawia że niektóre wiadomości z materiałami promocyjnymi zostają zauważone, a niektóre natychmiast są wykasowywane? Takie pytania stawiałem sobie pisząc moją pracę magisterską i chciałem się w tym miejscu podzielić najważniejszymi informacjami jakie uzyskałem z wysyłki ponad 223 tysięcy wiadomości elektronicznych. 
Coraz więcej firm zwiększa swoje budżety reklamowe na kampanie promocyjne w Internecie. Dynamika wzrostu z każdym rokiem jest coraz większa i dlatego należy sprawdzić jak można efektywniej wykorzystać fundusze przeznaczone na cele związane z reklamą w internecie a dokładniej e-mail marketing. Jest to doskonała forma kontaktu z klientami, którzy są zainteresowani usługami, czy też produktami naszej firmy. Posiadając taką bazę klientów warto się zastanowić co najefektywniej może skłonić ich do kolejnych zakupów, czy też skorzystania z usługi którą oferuje nasza firma. 
Dostając wiadomość elektroniczną, zanim ją otworzymy, mamy możliwość sprawdzenia tematu oraz adresata wiadomość. Częściej sprawdzanym polem jest tytuł wiadomości (jest to udowodnione innymi badaniami), ponieważ właśnie po tytule szybko jesteśmy w stanie sprawdzić jaka jest intencja nadawcy widomości. Tytuły wiadomości elektronicznych starają się przyciągnąć uwagę w podobnym stopniu jak nagłówki w reklamach. Osoby zajmujące się tworzeniem nagłówków czy też tematów wiadomości stosują różne metody perswazyjne. Badanie, które przeprowadziłem miało na celu sprawdzenie, który z trzech sposobów przyciągnięcia uwagi odbiorcy za pomocą tytułu e-maila miał największy wpływ na otwieranie wiadomości elektronicznych przez klientów firmy, do której była wysłana wiadomość oraz jak te czynniki wpływają na klikanie w link przekierowujący do sklepu internetowego. Czynniki, które zostały brałem pod uwagę to: nazwa marki; obiecane korzyści, czym w tym wypadku byłą nazwa aktualnej oferty oraz odwołanie się do aktywności, czyli słowo „sprawdź” w temacie wiadomości e-mail. Stworzyłęm siedem tytułów wiadomości, w których dane czynniki były zestawione ze sobą w różnych konfiguracjach tak aby sprawdzić każdy z osobna jak i ich interakcje. 
Zgodnie z moimi przewidywaniami, umieszczenie nazwy marki w tytule wiadomości wysyłanej do klientów spowodowało zwiększenie częstotliwości otwierania wiadomości oraz linków zamieszczonych w e-mailu, jednak nie zauważyłem częstszego otwierania wiadomości z tytułem zawierającym nazwę oferty. Efekt, który mnie zaskoczył (w momencie kiedy badanie przeprowadziłem było taka strategia bardzo popularna), odwrotny do oczekiwanego uzyskał tytuł e-maila z odwołaniem do aktywności za pomocą słowa „sprawdź”. Wiadomości zachęcające do wykonania działania powodowały pogorszenie ilości otworzeń oraz kliknięć w linki zawarte w takiej wiadomości elektronicznej. Wydaje mi się, że jesteśmy już zmęczeni tym, że inni mówią nam co i jak mamy zrobić i jako użytkownicy internetu nauczyliśmy się albo nie zauważać, albo po prostu ignorować tego typu komunikaty. 
Badanie zrealizowałem w grudniu 2008. Wysłałem łącznie 223691 wiadomości do klientów jednej z firm telekomunikacyjnych. Byli to zarejestrowani użytkownicy telefonów na kartę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz